WŁAŚNI UBRAŁAM I FOTOGRAFUJĘ SWOJEJ WALONKI |
Dzięki mojej przyjaciółce i kursantce jednocześnie
dotarłam wreszcie na cmentarze: muzułmański i leżący tuż obok
niego żydowski. Poprzednio nam się to nie udało, bo wokół
cmentarza wyrosły garaże i został po prostu zamaskowany.
Na
cmentarzu tony śniegu (pada, z krótkimi przerwami, cały czas).
Lidia jest osobą (poza tym, że
kochaną) bardzo zapobiegliwą i pełną humoru. Wyposażyła więc
mnie (siebie i swojego brata, który nam towarzyszył także) w
najprawdziwsze, ręcznie wyrabiane walonki. Kiedyś chodzili w
takich wszyscy. Do dziś sprzedawcy stojący całymi godzinami na
bazarach walonkami chronią swoje nogi przed zamarznięciem; to jest niesamowite, ale tutejsi ludzie handlują cały dzień w piętnastostopniowym mrozie.
NA PRZYSTANKU |
Dawniej
dzieci w szkole otrzymywały walonki obligatoryjnie. Dokonywano
zbiorowych pomiarów, a rodzice rozliczali z dyrekcją szkoły całą
tę operację wykonywaną przez miejscowego rzemieślnika. Lidia, będąc dzieckiem, korzystała z nie lada przywileju, jako
córka nauczyciela dostawała walonki z przydziału! Robiono je i
robi się do dziś ze stuprocentowej wełny. W przaśnej wersji nie mają
nawet podeszwy(w takich odbyłam trasę na cmentarz) Nie można ich
nosić, gdy jest mokro, ale podczas mroźnej zimy, gdy śnieg jest
suchy to najlepsze obuwie na wysoki śnieg.
Byłam na tym spacerze trzy godziny. Wierzcie mi, nawet nie poczułam
chłodu. Wewnątrz buta oczywiście rajstopy i grube skarpety z
owczej wełny (te z kolei na prośbę Lidii zrobiła dla mnie w jedną
noc jej sąsiadka, Azerbejdżanka).
Teraz wyrabia się walonki także fabrycznie, ale to już nie to, jak twierdzi Lidia.
Teraz wyrabia się walonki także fabrycznie, ale to już nie to, jak twierdzi Lidia.
TRZY PARY NASZEGO OBUWIA, SIEDZIMY W AUTOBUSIE |
Cmentarz muzułmański i jego oryginalne nagrobki. Zadziwiło mnie połączenie: czerwona gwiazda i księżyc. Lidia twierdzi, że to znak lojalności wobec sowieckiej władzy, ale ja jeszcze dopytam, co z tą gwiazdą. Może to ma jednak jakieś inne znaczenie.
Poniżej przegląd muzułmańskich nagrobków.
Tu miejsce spoczynku
przypominające warownię, poniżej boczna ściana budowli.
Grób i tablica
pamiątkowa poświęcona żołnierzom z frontu (lata 1941-45), którzy
przywiezieni ranni do Pietropawłowska, umierali w tutejszym
szpitalu, podówczas przeznaczonym dla ciężko rannych żołnierzy.
Treść tablicy objaśnił mi znajomy Kazach.
A
to już groby z cmentarza żydowskiego.
Część żydowska jest spokojniejsza, chłodniejsza jakby w ogólnym wyrazie, ale za to została bardzo porządnie opisana przez pietropawłowskiego Żyda M.P. Bitkina w książce "Żydzi Północnokazachstańskiego województwa".
A propos czerwonej gwiazdy:
OdpowiedzUsuńPrzypomniałam sobie trochę obrazów z Istambułu i dodatkowo zajrzałam do internetu: moim zdaniem to po prostu jeden z symboli islamu - półksiężyc i gwiazda. Jest np. częścią flag wielu państw muzułmańskich.
Tak, zapomniałam sama się do tego odnieść, a też patrzyłam w internecie. Sądzę, że jest tak, jak piszesz.
OdpowiedzUsuń